Mamy ogromną przyjemność zaprezentować Marcina Rusaka, 30-letniego polskiego projektanta, który mieszka i pracuje w Londynie. Marcin za swoje osiągnięcia otrzymał w Japonii nagrodę „Excellence Award” w konkursie U-50 INTERNATIONAL HOKURIKU KOGEI (artisan crafts) AWARDS. Jest także laureatem nagrody Rising Talent Awards UK za serię obiektów Flora, a ubiegłym roku otrzymał pierwszą polską nagrodę Mazda Design Award 2017 r. w kategorii najciekawszego projektu z dziedziny designu zrealizowanego w ciągu ostatnich 3 lat, właśnie za cykl tych prac.
Zobacz studio Marcina Ruska i prace z kolekcji Flora >
RZECZY PIĘKNE: Przede wszystkim serdecznie gratulujemy Ci sukcesów, tak wielu nagród i wyróżnień, które masz już na swoim koncie! Twoje nazwisko znalazło się w gronie znakomitych projektantów o światowej renomie m.in: Toma Dixona, Ross Lovegrove, czy Jay Osgerby. Jak się czuje w takiej sytuacji młody projektant, stojący u progu kariery?
Marcin Rusak: Sukces kolekcji Flora jest dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Tworząc materiał nigdy nie zakładałem, że powstanie z niego kolekcja obiektów które będą cieszyć się takim zainteresowaniem. Staram się podchodzić do swojej pracy z ogromną pokorą, a fakt że wymieniasz mnie w gronie tych znakomitych projektantów jest dla mnie trochę onieśmielający.
Studio które sam założyłem trzy lata temu coraz bardziej się rozwija. Zatrudniam cudownych ludzi, współpracuję z rzemieślnikami, zakładam swoją produkcję. To tak naprawdę początek naszej drogi, i sam jestem ciekaw co nas dalej czeka.
Opowiedz nam trochę o swoich początkach związanych ze wzornictwem. Studiowałeś kierunek designu na Academy w Eindhoven, potem w Royal College of Art w Londynie. Skąd wzięła się pasja do projektowania materiałów i przedmiotów?
MR: Swoje poszukiwania zacząłem na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie jako wolny słuchacz. Potem pojechałem do Eindhoven, najbardziej konceptualnej szkoły w Europie. Po dwóch latach zdecydowałem się rozwijać dalej na Royal College of Art w Londynie, tam zrobiłem dyplom.
RCA dało mi dużą wolność do eksperymentowania. To tam zacząłem opracowywać materiał Flora, którym był częścią mojej pracy dyplomowej. Nigdy wcześniej właściwie nie projektowałem przedmiotów, zawsze najważniejszą częścią było badanie procesów, eksperymentowanie, materiałoznawstwo. To dawało mi możliwość opowiadania historii i przekazywania idei, które są dla mnie ważne.
Seria Flora, która przyniosła Ci prawdziwy sukces, to obiekty i meble, w których zastosowałeś autorską technikę zatapiania naturalnych kwiatów i roślin w specjalnym tworzywie. Ponad 2 lata trwały eksperymenty nad opracowaniem tej innowacyjnej techniki. Włożyłeś w to mnóstwo pracy. Jakiego rodzaju były to badania?
MR: Rzeczywiście badania trwały przeszło dwa lata, a głównym założeniem było opracowanie materiału, który tak jak skóra czy metal ma swoje właściwości i ulega procesowi starzenia się. Zastawiałem się, jak poprzez różne eksperymenty mogę wprawić kwiaty w proces starzenia się w materiale. Najpierw, chciałem użyć do tego bakterii, współpracowałem z różnymi specjalistami i ekspertami, potem po wielu miesiącach poszukiwań okazało się, że najlepsze będzie zwykłe powietrze.
Nasza najstarsza próbka ma teraz trzy lata, mamy możliwość obserwowania na bieżąco procesu starzenia się materiału, kwiaty pod wpływem czasu powoli obkurczają się w tworzywie tworząc wokół siebie srebrzystą poświatę – jest to wyjątkowo piękny proces. Jesteśmy teraz w trakcie opracowywanie nowych materiałów, z których niedługo powstaną nowe obiekty.
W twoich obiektach, meblach i rzeźbach z tego cyklu, które mają w sobie poetycki pierwiastek i wyrafinowaną, a jednocześnie ascetyczną formę, najpiękniejsze jest to, że zawierają w sobie elementy prawdziwej natury. Zasuszone kwiaty, liście, trawy, zioła układasz w niezwykłe kompozycje, potem „zanurzasz” i utrwalasz w specjalnym tworzywie, by na końcu wykorzystać je jako elementy zdobnicze na powierzchnie, blaty, stelaże do nowoczesnych lamp. W ten sposób przenosisz żywą naturę w przedmiot, obiekt.
MR: Kwiaty są bardzo dobrym medium do rozmowy o konsumpcji, wszyscy je znamy, ale niewiele o nich wiemy. Staram się wykorzystywać naturę jako dekorację. Chociażby w pracy „Waste Flower Textile”, gdzie tworzyłem printy, wykorzystywałem kwiaty wyrzucane przez kwiaciarnie i kwiatowe giełdy. Okazuje się, że coś uznane przez społeczeństwo jako śmieć może przyczynić się do stworzenia zupełnie nowego produktu. Kwiatów z odpadu używamy także do tworzenia przedmiotów z serii „Flora”.
Przypuszczam, że sam proces tworzenia takich obiektów i mebli trwa bardzo długo. Lubisz ten proces? Od momentu zbierania i suszenia roślin, poprzez ich komponowanie, aż do osiągnięcia efektu końcowego?
MR: Wszystkie nasze obiekty są wykonywane tylko na zamówienie. Od zbierania, przetwarzania i suszenia kwiatów po obróbkę metalu- wszystko jest wykonywane ręcznie w długotrwałym i starannym procesie. Okres oczekiwania zależy od zamówienia, na większe obiekty czeka się nawet do 6 miesięcy.
Podkreślasz, że najważniejszy jest dla Ciebie materiał, z którego realizujesz prace. Dlaczego?
MR: W mojej pracy najważniejsze są trzy zagadnienia: materialność, efemeryczność i wartość – to wokół nich powstają wszystkie obiekty i projekty. Proces projektowania zaczyna się zawsze od badania, rozległej analizy, pracy nad materiałem lub procesem. To właśnie materiał pozwala mi na najciekawsze eksperymenty i badanie tego co najbardziej mnie interesuje. Obiekt powstaje na końcu.
Bardzo ciekawe jest to, że zwracasz uwagę na naszą relację z obiektami. Mówisz: „Świat materialny dookoła nas jest nasycony przedmiotami z którymi nie mamy znaczących relacji, większości po pewnym czasie nie potrzebujemy, natomiast jesteśmy skazani na koegzystowanie z ich pozostałościami, czyli różnego rodzaju materiałami. Staram się uwzględnić w tych obiektach pierwiastek życia, który personifikując je, kreuje silniejszą więź pomiędzy użytkownikiem a przedmiotem”.
Czy to idea, myśl przewodnia, która towarzyszy Ci w procesie tworzenia?
MR: Rzeczywiście, ta idea towarzyszy mi od początku, i to ona napędza prace i projekty naszego studio. Poprzez swoje prace chcę skłonić do refleksji nad wszechobecną konsumpcją, w świecie gdzie telefon po dwóch latach staje się bezużyteczny, taki koncept wydaje się dość prowokacyjny. Stąd myśl o stworzeniu rzeczy, które mogły by się starzeć razem z nami.
Gdzie szukasz inspiracji do pracy twórczej?
MR: Najwięcej inspiracji przychodzi podczas nowych badań, pracy nad materiałem, dopiero później przychodzi pomysł na kształt i projekt sam w sobie, wtedy dzieje się to organicznie.
Planujesz kolejne eksperymenty?
MR: Oczywiście, to najważniejsza część i sfera, którą najbardziej chcę rozwijać. Teraz opracowujemy nową technologie pracy z metalem. Sam proces pracy z metalem i jego wykończenie, otwiera nas na nowy proces twórczy. Już teraz pracujemy nad nowa kolekcją, a eksperymenty są jej dużą częścią.
Twoje prace są prezentowane, doceniane i nagradzane na międzynarodowych wystawach na całym świecie, m. in. w Miami, Mediolanie, Londynie czy Dubaju. Kiedy zobaczymy je w Polsce?
MR: Mam nadzieję, że niedługo. Na razie nie pojawiła się taka propozycja. Byłaby to dla mnie podróż sentymentalna, moja rodzina zajmowała się hodowlą kwiatów od 1904 roku. Właściwie tradycja ta ustała, gdy ja się urodziłem. Całe moje dzieciństwo to opuszczone szklarnie i kwiatowe historie spotykane na każdym kroku. Może stąd właśnie inspiracja do pracy z kwiatami.
Dziękuję Ci za inspirujący wywiad na temat procesu tworzenia. Życzę Ci wielu sukcesów w pracy twórczej, a także wielu eksperymentów, które odsłonią przed nami Twoje nowe pomysły.
Wywiad z Marcinem Rusakiem zarejestrowany w grudniu 2017 r.
Rozmawiała: Joanna Zawierucha-Gomułka / RZECZY PIĘKNE
Zdjęcia udostępnione dzięki uprzejmości artysty. Zobacz fotoreportaż >
*
Strona artysty: marcinrusak.com
Marcin Rusak na Instagramie
Comments: no replies